Jak ten czas szybko leci.........
Już po Wielkanocy, ale postanowiliśmy zamieścić tutaj troszkę wspomnień ze spotkań przedświątecznych. Bardzo były udane i wzruszyły nas niezmiernie. Jesteście niesamowici drodzy Randkowicze! Uwielbiamy się z Wami spotykać chyba najbardziej ze względu na ogromną dawkę uśmiechu i radości i ze względu na mądre i ciekawe rozmowy. No i zostaliśmy tak pięknie świątecznie obdarowani (zającami stroikami, czekoladkami, całusami), że aż ......... no nie wiem, czy zasłużyliśmy ;-))) Mamy nadzieję, że tak!
Pani Wandzia (człowiek niezwykły, kobieta wielu talentów, dobrego serca i niebanalnej osobowości) podarowała nam (jak co roku) stroik własnoręcznie wykonany.
Na korze przywiezionej znad morza. Jak zwykle zaskoczyła nas swoją kreatywnością i talentem.
Pani Wandziu - dziękujemy!
Pani Teresa z kolei przyniosła zrobione przez jej córkę Dominikę (która też znamy- przychodzi na spotkania grupy młodszej- i bardzo, bardzo lubimy!) 2 niezwyczajne zające. W tajemnicy powiemy, że zagościły u nas na stałe pod drzewkami bonsai, które są osobistymi okazami Grzesia. Przedstawiamy:
Zająca - Biedronę (najbardziej polubił cień Akacji):
oraz Zająca Psotnika, który z kolei polubił najbardziej cień Klonu.
Od czasu do czasu się spotykają pod akacją ;-)
Zdjęcia słodkościom nie zrobiliśmy, ale też za nie dziękujemy:
- Paniom: Alicji, Aleksandrze i Panu Stanisławowi! ;-)
I jeszcze jedna ciekawostka. Czy wiecie, że zająca można spotkać czasem na drzewie? ;-)
Panie Jurku- zając od Pana nas onieśmiela ;-)))))))))
Pani Jagodo - dzięki za miłe słowa przed wejściem! ;-) Rozmowa z Panią to czysta radość! ;-)
Pani Stefanio - zaraża Pani uśmiechem! ;-) I oby więcej takich pozytywnych "wirusów" ;-) !
Panie Andrzeju - dziękuję za długa i szczerą rozmowę. Nie zapomnę jej do końca życia.
No comments:
Post a Comment